• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

mozesz podciac mi skrzydła a i tak bede latać

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Kategorie postów

  • imprezowe (1)
  • melancholijne (3)
  • optymistyczne (14)
  • pełne nadziei (11)
  • rozterki damsko-meskie (8)
  • sytuacyjne (4)
  • z-pozoru-banalne (4)
  • z-zycia-wziete (41)
  • zakochane (2)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007

Archiwum wrzesień 2007, strona 7

< 1 2 3 4 5 6 7 8 >

"Zmieniłeś mnie w dotyk, zakląłeś...

Ja rozumiem ze można sie w tym pogubić, że to co sie dzieje miedzy Nami to jak w jakims serialu, raz jest dobrze, raz nie.

Ale to jest tak ze sa pary, które, chca być byc razem, kochają sie i na pewno do siebie pasują skoro sa razem szczęśliwe... ze mna i G. jest zupełnie inaczej.

 

Różnimy sie całkowicie. Ja spokojna domatorka, On imprezowicz, ja lubie przebywać w małym gronie osób, On uwielbia tłumy, ja chciała bym juz jakies stabilizacji, On sie chyba jeszcze nie 'wyszumiał', ja jestem bardzo skryta, On bardzo otwarty, ja zorganizowana On spontaniczny i można by tak wymieniać bez końca...

 

Ja Go kocham a On mnie chyba tylko jak to napisała jedna z blogowiczek - potrzebuje. Miałam juz dość tej niepewności, huśtawki więc od słowa do słowa(esemesowo-gadulcowego) doszłam do wniosku ze to nie ma sensu, ze najlepiej w ogóle zakończyć tą znajomość, napisałam Mu o tym, a On to uszanował i sie juz nie odezwał.

 

Milczenie trwało pare dni, chodziłam myślałam, analizowałam chociaz nie chciałam i doszłam do wniosku ze za dużo niedopowiedzeń miedzy Nami,wiec napisałam Mu wczoraj co mi leży na wątrobie. Myślałam ze nie odpowie, ale myliłam sie bo odpisał po minucie, ze wcale tak nie jest ze ma mnie gdzieś i ze chce przyjechać, porozmawiać, zgodziłam sie bo wiem że nie warto uciekać, w końcu jestem juz duzą dziewczynką...

 

Tak wiec dzisiaj sie spotkamy, po DWóCH MIESIACACH  NIE WIDZENIA SIE ...

 

Ja nastawiam sie tylko i wyłącznie na rozmowę, która ma wyjaśnić niedopowiedzenia , po tej rozmowie chce żebyśmy dalej utrzymywali kontakt, ale jako znajomi, co z tego wyjdzie to sie okaże...i chociaz chce do tego podejść na luzie to nie potrafię, nie umiem znaleźć sobie miejsca, denerwuje i jest mi słabo , ale jak to ładnie napisałaś acquaintance jestem strong woman i dam radę, nie z takimi rzeczami juz sobie poradziłam



"Spójrz na mnie
Jak pierwszy raz
Wiem czego dzisiaj
Trzeba nam
Mów do mnie
Mów do mnie tak...
Jakby nie istniał wokół świat "
03 września 2007   Komentarze (7)
rozterki damsko-meskie  

"Prawdziwa miłość Cię zrozumie Teraz...

Korowody marzeń

"zbyt pochopnie oceniłam nas
zbyt naiwnie chciałam myśleć
chaos życia zmienić w ład

miało tak być nam przyjemnie
grać tak beznamiętnie
w korowodzie marzeń tkwić
że ja to ja, a ty to ty
miało tak być nam przyjemnie
żyć tak bezboleśnie
w korowodzie marzeń tkwić
że ja to ja, a ty to ty

znów twój obraz przed oczami mam
przypomina otchłań
ciężko będzie odbić się od dna
stępić zmysły muszę, żeby trwać
zbyt pochopnie chciałam brać
więcej niż się unieść da"

Milczenia ciąg dalszy.Tej ciszy nie przerwę ja, tej ciszy nie przerwie On.To nie jest kłótnia ,różnica zdań, to jest rozstanie bez zbędnych słów emocji złości. Tak po prostu skończyło się.Oboje wiemy, ze tak bedzie najlepiej.
Jestem spokojna, uśmiechnięta, wyciszona.
Tylko że nie lubię tego czasu zaraz po rozstaniu z kimś, bo w końcu przyjdzie tęsknota, wspomnienia, moze nie jutro nie za tydzień, ale przyjda wiem to, ale przetrwam bo nie takie rzeczy przetrwałam i bedzie lepiej z dnia na dzień...

Do wszystkiego można się przyzwyczaić , tak jak teraz trudno mi przejść z tego ciepłego lata, w chłodna jesień, w końcu się przestawię, zaopatrzę w więcej ciepłych ubrań, upchnę mini na dnie szafy, kupię parasol... tak samo będzie z Nim, teraz trudno mi będzie oswoić się z myślą, że to co miało być piękne i miało trwać, okazało się tylko czymś ulotnym, ale 'upchnę' na dnie myśli o Nim, tak jak te spódniczki w szafie, zaopatrzę się w cierpliwość i będzie dobrze...

 

A dziś byłam w Ustroniu, na wędrówce po górkach, wieczorem na koncercie Naszej lokalnej grupy.

Nie siedzę w domu, nie płaczę, nie myslę za dużo o tym, tylko gdzieś tam w środku czuję że straciłam cos bezpowrotnie, to boli ale minie, wiem to.

No i jeszcze dostałam kolejną, tym razem konkretną propozycje związaną z wyjazdem przyszłorocznym, ta będzie bardziej 'pewna' bo od Kogos z rodziny:) i chociaż to za rok, to mam juz miejsce 'zaklepane':) Wiec mała zmiana... nie ANGLIA tylko SZWECJA

A co teraz? 'Reperowanie' zdrowia, cieszenie się bliskością rodziny, przyjaciół, znajomych, wykorzystywanie każdej szansy, praca w Polsce przez rok, studia, obrona licencjata, wyjazd do Szwecji, a miłość? Miłosć zawsze znajdzie dla siebie odpowiedni czas..
I tylko niecierpliwie czekam na wtorek, bo wtedy okaże się czy moje marzenia maja się szansę spełnić, czy bede musiała całkowicie zmienic swoje plany..

 
Jedno wydarzenie moze odwrócic nasze zycie do góry nogami

02 września 2007   Komentarze (6)
z-zycia-wziete  
< 1 2 3 4 5 6 7 8 >
Rybniczanka | Blogi