Tak mi się skojarzyło a propos dotleniania mózgu o którym wspominała aviastra, mój sześcioletni bratanek ostatnio robi treningi mojej mamie:) jak wracają z przedszkola to : przed wczoraj oprowadził Ją trzy razy wokół bloku bo powiedział ze spacery dobrze Jej zrobią: ’wiesz babciu mózg Ci się dotleni i będziesz się czuła zadowolona i spokojna’ a wczoraj zajechali na 10 piętro winda i kazał Jej do domu isc piec pieter w dół” bo babciu to dobrze robi na ciało, nabierzesz tężyzny fizycznej” moja kochana mądrala: )
Babcia do Wiktorka(lat 6): dalej kłócicie się z Mikołajem(lat 11) o dostęp do komputera?
Wiktor: już nie , znalazłem na Niego sposób
Babcia zaciekawiona: Tak, a jaki?
Wiktor: No wiesz uśmiecham się i mówię do Niego ‘Mikołajku, mógłbyś mnie dopuścić do komputera? Proszę, nie musisz już, może być za chwile ale pamiętaj żeby mieć mnie na uwadze’
Babcia: i co działa?
Wiktor: oczywiście ze tak, bo widzisz babciu każdy człowiek lubi jak się jest dla Niego uprzejmym i miłym, nikt nie lubi jak się na Niego wrzeszczy i wymusza się cos na Nim. Dlatego ludzie musza się szanować.
No to ja chylę czoła przed moim bratankiem, mam nadzieję ze ta ‘mądrość’ mu zostanie jak dorośnie:) )
A mnie dziś trawi gorączka, gardło zawalone, nochal czerwony, leków za bardzo brać nie mogę wiec pije herbatę z sokiem z malin, pije jak ze przepyszny sok z cebuli i inne takie, ale wiem ze tu przydałby się mocniejszy atak na bakterie, ale cóz jak nie można to nie.
Jak pomyślę ze brat leci dziś do Tunezji, oraz o tym że u Nas za oknem zimno, jak pomyśle że fatalnie się czuję, i o tym że będę musiała tłuc się znowu autobusem i ze mam nockę i jak pomyślę o stu innych niezbyt pozytywnie nastrajających rzeczach , to powinnam się schować pod kołdrę i wyć ale nie zrobię tego. Bo co ja jakiś mięczak jestem czy jak?
Wiec niech się wali i sypie PRZETRWAM WSZYSTKO
"zmęczone chłodem serce jej
i nic nie liczy sie
mów do niej szeptem
jeśli wiesz że nic
że nic nie liczy się dopóki jesteś..."