Odezwałam sie do Niego w końcu dzisiaj... jak wrócił do domu to długo 'rozmawialiśmy' na gg. Pytał sie dlaczego nie odbierałam i nawet pogroził mi palcem:), ale nie robił wyrzutów ani nic z tych rzeczy. Nie przyznałam sie o co chodziło, ale wiem ze On na pewno coś wyczuł, nie możliwe żeby sie nie zorientował. Nie On...
Niby jest lepiej, ale ciągle jestem trochę na nie.To znaczy wiem, że nie zrezygnuje z Niego, bo za bardzo mi zależy, za duża by to była strata dla mnie, ale jestem na nie jeśli chodzi o to nie zbyt częste widywanie się. Jednak jakoś to wytrzymam, istnieje szansa ze to sie wkrótce zmieni, ze będę Go 'miała' częściej dla siebie ale o tym na razie cicho sza:))
Ciesze się, ze możemy chociaz tak często , zazwyczaj wieczorami 'spotykać się' na gg, każda wirtualna rozmowa z Nim, nawet każdy Jego uśmiech , chociaz tylko 'internetowy' wiele dla mnie znaczy. Po każdej wymianie zdań, jest mi lżej, czuje sie jak by spadał mi z ramion jakiś olbrzymi ciężar. Każdy sms, rozmowa przez telefon, pozwalają mi wierzyć ze warto czekać na więcej wspólnych chwil.Czekam wiec, chociaz czasem brak sił, chociaż czasami wątpię, czekam bo wiem ze warto...
"Bo wiesz, za tysiąc lat nie będzie nikt pamiętał nas
Tym jednym życiem trzeba żyć, beztrosko śnić i iść
Dopóki płynie nasza krew, dopóki Ciebie mam, Ty mnie
Nikt nie pokona nigdy nas, nie maja szans, nie mają szans"
Dzisiaj jestem na nie ... wiele pozytywów się zdarzyło, tak naprawdę to był jeden z lepszych dni ostatnio w sensie ze wiele rzeczy mi się udało zrobić a mimo to czegoś mi brak.
Zakupy - z koleżanką, obiad - z rodzina, koncert Flinty - ze znajomymi, wszystko robię z innymi ludźmi tylko z Nim niczego ostatnio nie robię, nie licząc rozmów na gg , sms , rozmów przez telefon. Wiem, ze nie tylko ja tak mam, ze niejedna z Was jest daleko od swojego Ktosia i musi czekać cierpliwie na wspólne choćby najkrótsze chwile, albo nie jest az tak daleko, ale mimo to z rożnych powodów tez musi czekać . Zazwyczaj mi to nie przeszkadza, ciesze się ze On w ogóle jest, zazwyczaj jestem na tak. Dzisiaj jednak jestem na nie. Dzisiaj jest mi źle. Dzisiaj chce mi się płakać
W spisie rozmów telefonicznych dzisiaj jest wiele nie odebranych od Niego. Dzisiaj nie wysłałam ani jednego smsa. Nic cisza. Wiem, ze tak nie można, ze pewnie się martwi, ale nie mogłam odebrać. Nie chciałam żeby wiedział ze dziś jestem na nie, ze dziś wątpię,ze to w ogóle ma sens...
W piątek miałam jechać do Rabki z Ulą i wrócić w niedzielę, ale nie jedziemy. Chętnie bym gdzieś wyjechała, ale nie żałuję ze teraz nic z tego nie wyjdzie. Tydzień temu było u Nas Myslovitz, w ta sobotę będzie Ewelina Flinta, pójdę ze znajomymi, może nawet w sobotę przyjedzie OPB, ale to raczej się nie stanie.Do tego mam tez inne plany, tak wiec nie będę sie nudzić mimo, ze nie wyjadę:) Czekam cierpliwie aż dostane index zapełniony wszystkimi wpisami i wtedy jadę gdzieś daleko, a może blisko, jeszcze nie wiem gdzie, ale wiem z Kim:)z 'Moim' OPB ...mrauuu:)
Wczoraj mieliśmy w domu super niespodziankę. Moj kuzyn z żona z Bydgoszczy, wracali do domu ze Słowacji i zatrzymali się u Nas. Przyszli moi bracia wszyscy, i siedzielismy praktycznie do białego rana. To znaczy połowa towarzystwa powoli się wykruszała, a ja i Mirek(mój kuzyn) siedzieliśmy na balkonie do czwartej nad ranem:) potem poszliśmy spać, ale nie mogłam zasnąć bo była burza. W końcu spałam jakieś trzy godziny bo wszyscy powstawali o 8 i był szum:))Moj kuzyn to dusza towarzystwa, przy Nim nie idzie się nudzić. Cały czas łaził za mną i rzucał hasła w stylu :"Sylusia, jakbyś nie była moja kuzynka to bym Cie na dyskotekę zabrał taka z Ciebie szprycha", "Qrcze co za laska z Ciebie, normalnie az zal ze jesteś moja kuzynką" itp:) Wszyscy Go dobrze znamy i wiemy, ze to Jego żarty, jak by tak jednak Ktos z boku słuchał to mógl by sie zbulwersowac:)
Nie wyspałam się, ale warto było. Nie widziałam ich już cztery lata i stęskniłam się.
Mimo zmęczenia, musiałam jednak podołać codziennym obowiązkom, co nie było łatwe bo pogoda taka 'cięzka' była, aż w końcu o 19 padłam na godzinkę. Teraz wyspana sacze kawę, pocwicze troche i poczekam na powrót OPB z pracy, żeby sie z Nim 'spotkać' w wirtualnym świecie:)
Wystarczy mi Jedno Twoje słowo usłyszane przez telefon
Jeden sms wysłany z pracy a już uśmiecham się promiennie
Jednak nic nie zastąpi mi Twoich mocnych ramion obejmujących moje wiotkie ramiona
i ust szepczących do ucha słodkie słowa
Ju wkrótce znów będziesz obok mnie...nic więcej sie nie liczy :*
"ma jasny wzrok czuły głos, a uśmiech w ust kącikach drży...
wiem - zesłał go szczęśliwy los, dziś pragnę być już tylko z nim.
mówią: 'szczęśliwe miną dni, a każda miłość ma swój kres.'
lecz ja nie myślę o tym dziś, dzisiaj wiem tylko jeno, że:
kiedy on jest obok mnie
zaczynam żyć na nowo.
gdy w ramiona bierze mnie, to wszystko zmienia się:
świat widzę na różowo!"