• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

mozesz podciac mi skrzydła a i tak bede latać

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Kategorie postów

  • imprezowe (1)
  • melancholijne (3)
  • optymistyczne (14)
  • pełne nadziei (11)
  • rozterki damsko-meskie (8)
  • sytuacyjne (4)
  • z-pozoru-banalne (4)
  • z-zycia-wziete (41)
  • zakochane (2)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007

Archiwum 13 sierpnia 2007

"Bez Ciebie nie jestem już uniesieniem"...

Czuję się coraz gorzej

 

...mam dosc...

Gdybym tak wiedziała co mi jest, mogła bym to leczyć. Nie wiem jednak. Badanie za badaniem, żadne niczego nie wykazało. Kazdy wynik jest super. Dlaczego więc, dolegliwosci nasilają się , a nie ustępuja? moze lekarze ida złym tropem, nie wiem... jutro kolejne badania, ide tez zapisac się do specjalisty, juz czuję jak odległy termin mi wyznacza. Nie dość ze do specjalisty czeka sie długo, to jeszcze lekarze strajkują. Termin dostanę za minimum pół roku jestem tego pewna. Postanowiłam,że zapisac się zapiszę, ale jesli te badania, które są przede mną niczego nie wykażą ide prywatnie do lekarza. Trudno, zapłacę za wizyte, alę będe przynajmniej wiedziała co jest nie tak. Mam przynajmniej taką nadzieję.

 

Zrezygnowałam juz z wyjazdu. Wiekszośc pieniędzy odłożonych i tak juz poszła na leki i badania, których nie robią na kasę chorych. Trudno, w końcu zdrowie jest najwazniejsze. Chociaż załuje trochę, ten wyjazd dobrze by mi zrobił, ale odbije to sobie za rok, wtedy polece sobie gdzies, moze do Hiszpanii, ta myśl już poprawia mi nastrój:) Zwłaszcza że jak wszystko pojdzie dobrze to za rok szcególnie będe potrzebować tego wyjazdu. Jak wszystko pójdzie dobrze, za rok o tej porze będe juz po obronie pracy :)

 

Te wszystkie dolegliwosci, przeszkadzają mi normalnie funkcjonować, ale jakoś daję radę. Mobilizuję się podwójnie i działam, choc łatwo nie jest. Nie moge siedzieć w miejscu i niczego nie robić, mam zobowiazania no i musze cos robić,żeby nie zwariować.



Mam wsparcie od tylu osób, ale nie od Niego i to boli. Sama jestem jednak trochę sobie winna. Wiem o tym, czasu jednak nie cofnę. Od soboty cisza, nie ta błoga, kojaca lecz taka trudna, mecząca cisza...


"Mówią, że jestem szalona A to szalony jest wiatr

Słona jest nasza miłość Tak kocha się tylko raz "

13 sierpnia 2007   Komentarze (9)
z-zycia-wziete  
Rybniczanka | Blogi