Rozkojarzona, zamyslona, taka teraz jestem...
Za dużo myśli w głowie, bynajmniej nie związanych ze studiami. Myślę jak mam odłożyc na bilet do Anglii i na podstawowe potrzeby związane z wyjazdem skoro ledwo mam na opłacenie studiów plus raty i na drobne przyjemności. Myślę o tym czy K.. jest tym właściwym, czy jeszcze to nie Ten, ale wiem ze w tej kwestii nic nie wymyślę, bo to może pokazać tylko czas. Myślę o problemach ze stawem biodrowym,i kręgosłupem, o bólach które się nasiliły. Myślę o przyjaźni, która zakończyła się równe trzy miesiące temu i o żalu, który ciągle czuje do tej osoby, bo zawiodła mnie w trudnym momencie mojego życia. Przede wszystkim jednak myślę o Bratowej, która walczy ze złośliwym rakiem jelita grubego.
Dobrze ze mam w sobie siłę by to wszystko przetrzymac i cieszyć się życiem, na przekór przeciwnościom. Wiem, że nie dałabym rady bez bliskich mi osób. Staram się dostrzegać to co dobre, pozytywne, bo życie chociaż czasami jest trudne, daje mi dużo radości:)