• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

mozesz podciac mi skrzydła a i tak bede latać

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 01 02 03 04

Kategorie postów

  • imprezowe (1)
  • melancholijne (3)
  • optymistyczne (14)
  • pełne nadziei (11)
  • rozterki damsko-meskie (8)
  • sytuacyjne (4)
  • z-pozoru-banalne (4)
  • z-zycia-wziete (41)
  • zakochane (2)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007

Archiwum 11 lutego 2007

Sposoby na smutki:)

Na wszystkie smutki, mam swoje sposoby:) Dużo czasu spędzam na basenie, bo to przynosi ulgę moim plecom i stawom biodrowym. Znajomi śmieją się , ze się rozpłynę przez to częste chodzenie na basen. A to jest dla mnie takie 'zastępstwo'. Musiałam zrezygnować z aerobiku siłowego na rzecz lżejszych ćwiczeń, z jazdy na rolkach, łyżwach,tańca na rzecz basenu:)I chociaż brakuje mi tamtych zajęć bardzo, to wiem ze to dla mojego dobra:)Znalazłam tez inne rzeczy które sprawiają mi przyjemność, a nie szkodzą mojemu zdrowiu np. malowanie na szkle, albo robienie biżuterii, pomaganie dzieciom w nauce, i inne równie ciekawe i pożyteczne rzeczy, na które wcześniej nie miałam czasu.

Jeśli chodzi o stracona przyjaźń to staram się nie myśleć o tym jak mi tego brakuje, o tym jak ta osoba mnie zraniła. Staram się myśleć o tym, jak o etapie który musiał się skończyć żeby mógł zacząć się nowy. Tamta osoba zawiodła, to bolało ale przecież nie jestem sama, przecież jest mama, bracia którzy dają mi wsparcie, jest Krzyś, Ewelina, Anulka, Danka. To są osoby na które mogę liczyć nie tylko w dobrych momentach, ale tez w gorszych:)



Nareszcie udało mi się dziś sporo nauczyć. Wytłumaczyłam sama sobie, ze muszę się przyłożyć, zdać te dwa egzaminy w sobotę i niedzielę i koniec semestru. I półmetek będzie za mną:) Nie ma to jak być motywowanym przez Kogoś Kogo się lubi, a ponieważ lubię siebie, to sama się motywuję:) Inni tego nie robią bo myślą że ja sobie ze wszystkim daje rade i ze nie potrzebna mi motywacja. To fakt radze sobie, ale wcale nie przychodzi mi to z łatwością. Dużo pracy mnie to kosztuje:) Ale wysiłek się opłaca, każdy sukces mobilizuje mnie do dalszej pracy, a każda porażka mnie wzmacnia i też pcha do przodu .Ze wszystkim sobie radzę i we wszystkim widzę jakąś dobra stronę.

Tylko w chorobie Bratowej tej strony nie widze. Bo co ma nią być? to ze rodzina bardziej się wspiera? to ze jesteśmy bardziej wrażliwi na cierpienie innych? Możliwe.Jednak myślę że i bez takich doświadczeń, doszlibyśmy do tego. Nie pytam jednak dlaczego tak się stało, dlaczego właśnie Ona. Nic nie dzieje się bez przyczyny i wszystko ma swój sens, tylko ze czasami tak trudno go dostrzec.
11 lutego 2007   Komentarze (1)
Rybniczanka | Blogi