• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

mozesz podciac mi skrzydła a i tak bede latać

Kategorie postów

  • imprezowe (1)
  • melancholijne (3)
  • optymistyczne (14)
  • pełne nadziei (11)
  • rozterki damsko-meskie (8)
  • sytuacyjne (4)
  • z-pozoru-banalne (4)
  • z-zycia-wziete (41)
  • zakochane (2)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • MOJE ZDJECIA
    • po prostu ja
    • rybniczanka
    • rybniczanka2
  • odwiedzam
    • about-me
    • ambi
    • aviastra
    • ban shee
    • blackrose
    • butterfly21
    • calaja
    • carnation
    • gosik22
    • grainne
    • innaM
    • just-a-rebel
    • karotka
    • kumcia
    • la-rive
    • magicsunny
    • malena
    • mama
    • moje
    • passionate
    • paula
    • pika
    • serducho
    • stay-away
    • Wercia88
    • zielone

Trzynastego we wtorek:)

"Tak wiele leku tak wiele cierpienia"

Kolejny tydzień chemii Bratowej. Kiedy patrze na Nią to czuję w sercu spokój. Ona ma w sobie tyle siły, pogody ducha, tyle radości. Kiedy nie wiedziała o chorobie nie była taka silna i pogodna. Widać że ma nadzieje i chęci do walki, a to ważne jest. Bo gdyby Ona się poddała to nic by Jej nie pomogło.

Baliśmy się jak Jej organizm będzie reagował na chemię, ale jest dobrze. Kiedy wykryto u Niej raka, była słaba, ledwo chodziła, siedzenie sprawiało Jej ból, po operacjach schudła sporo i ważyła ledwo trzydzieści parę kilo. Teraz jest lepiej. Potrafi już zrobić coś wkoło siebie i trochę przy dzieciach. Dużo się uśmiecha i żartuje.Jestem spokojna o Nią wiem że da sobie radę, a tak wszyscy się martwili ze Ona się podda.

Dzisiaj mam wolny dzień aż do godziny piętnastej, do egzaminów jestem już przygotowana, i dziwnie mi tak z myślą, ze nic nie muszę robić:) Pójdę chyba umyć okna, bo pogoda niezła a na mnie mycie okien ma świetny wpływ:)

A jutro Walentynki...dla mnie to dzień jak co dzień:) Miałam jechać do Aqa Parku w Krakowie z drugą Bratową i dzieciaczkami, ale rano mam zajęcia, a potem muszę trochę popracować tak ze niestety muszę zrezygnować z tej przyjemności:)

Za to wieczorem jestem już umówiona na grzane wino:)mmm
13 lutego 2007   Komentarze (2)
serducho
13 lutego 2007 o 15:57
najwazniejszy jest spokoj i pogoda ducha. u Bratowej. a z tego co piszesz- to wyglada na to ze to jest. wiec dobrze byc musi. i tyle. :)
carnation
13 lutego 2007 o 13:24
masz duza rodzine :) Dla mnie walentynki tez sa jak normalny dzien. Wczoraj pytalam T czy mamy jakies plany, ale nie mamy. Zreszta, on jutro musi byc na uczelni :( Najwazniejsze, ze twoja bratowa ma sile walki, ze sie nie poddaje. To duzo pomaga.

Dodaj komentarz

Rybniczanka | Blogi