Sesja pomyslnie zakończona :) uf uff:)
Karnawał jeszcze trwa, to trzeba gdzieś się wybrać, może jutro znajdę czas. Mam ochotę się 'wyszaleć' chociaż z przyczyn technicznych, tak do końca to nie będzie możliwe:) No i namówiłam znajomych na wyjazd na lodowisko do Pszowa. Nie będę mogła robić żadnych wyszukanych figur:), ale pojeździć trochę chyba mogę. Ze stawami jest już lepiej, a tak mi brakuje ruchu. Nie powinnam narzekać, i nie robię tego. Wiem że powinnam się cieszyć ze jestem w stanie sama chodzić i w miarę normalnie funkcjonować. Tylko czasami żal mi że nie mogę być tak aktywna fizycznie jak kiedyś.
Wczoraj miałam świętować, ale wróciłam do domu po 15 zjadłam obiad i położyłam się na chwilę. Chwila trochę się przedłużyła, bo wstałam po 19 i nie chciało mi się już nigdzie iść. Stwierdziliśmy, że pójdziemy gdzieś we wtorek. Ochota na wino jednak mnie nie opuszczała, tęsknie patrzyłam na białe winko, które "hoduję" od sześciu lat, obiecałam jednak sobie ze wypijemy je po obronie tytułu magistra, a jak coś postanowię to raczej zdania nie zmieniam. No to sobie jeszcze postoi ładnych parę lat:) Ubrałam się jednak, i poszłam do sklepu po Cin Cin :) Oglądałyśmy z mamą "Ranczo" i sączyłyśmy winko:)
Zastanawiam się czy iść do kina na "Dlaczego nie". Wiem ze to takie kolejne romansidło, no i za Zakościelnym nie przepadam, nie jest dla mnie wiarygodny jako aktor. Brakuje mi jednak tego dużego ekranu, no i wejścia na wszystkie filmy mam darmowe, więc chyba się wybiorę. Od piątku leci u Nas, wiec zobaczę, piątkowe popołudnie mam akurat wolne wiec...dlaczego nie:)
Dzisiaj jakoś taka leniwa jestem, ale pewnie mi to minie. Pora iść zrobić porządne śniadanie, potem dentysta, angielski, rehabilitacja, znowu angielski, a wieczorem pewnie tradycyjnie, muzyka i czas dla Psinki:) Ona tylko czeka aż będę ją głaskać za uszkami,patrzy wtedy na mnie tak ufnie i nie ma ochoty na wygłupy, jak to zazwyczaj Ona:)
Dodaj komentarz