kasiasty poniedziałek:]
Udało się mam szablonik, wreszcie nie ma tego brzydactwa co to dostalismy w pakiecie:]
KłANIAM SIE NISKO I SKłADAM WIELKIE PODZIEKOWANIA GRAINNE :]
Dzis jestem na nózkach od 5.30 rano i wcale się zmeczona nie czuję, jestem pozytywnie 'naładowana':) Rano wczesnie pojechałam do pracy, zeby zdarzyć ze wszystkim, zanim masa ludzi przyjdzie po bułeczki mleczko itp, bo jak Ci sie nie kręca i nie marudzą, to predzej się uporasz z zapełnianiem pustych półek, a po weekendzie zawsze swieca pustka, nie ma na to rady:)
Jak wychodziłam z pracki, to mi dzwonili z uczelni, ze mam przyjechac po nalezne mi się pieniądze, wiec od razu się wybrałam i zaskoczona byłam bo dostałam wiecej niż sie spodziewałam:]Oddam dług braciszkowi za dojazdy (100 zl masiakra buuu:]]) i jeszcze mi sporo zostanie, jak to fajnie jest być mile zaskoczonym i to od poniedziałku, cała droge w autobusie nie mogłam spokojnie usiedzieć, smiałam sie do siebie i ludzie patrzyli na mnie z leksza podejrzanie(zadowolona Polka, na dodatek w upał w autobusie to SKANDAL!):]]
Wróciłam do siebie i myslę sobie, pochodzę sobie po sklepach, dawno tego nie robiłam no i oczywiscie musiałam kupic tą torebke, co mi idealnie do sandałków pasowała, no bo oprzec się nie umiałam(czasami mam słaba wolę), ale oczywiście najpierw pół godziny myslałam, czy faktycznie mi pasuje, czy nie za mała, czy nie szkoda pieniedzy hehe cała ja jak mam cos wydac. Z jednej strony to dobre, bo jestem oszczedna, ale z drugiej to minus bo jak trzeba szybko decyzje podjac, to ja sie zastanawiam i zastanawiam.
Potem poszłam odwiedzić w pracy moja przyjaciółke, mało klientów ma(ojjj cos ludzie nie chcą brac kredytów nie chcą),no to pomyślałam, ze jej trochę zajmę czas, zeby zleciało szybciej. Przychodze do Niej, a Ona mówi ze ma dla mnie pieniadze, od siostry, swojej kolezanki. Udzielałam Jej korepetycji w maju i mi nie zapłaciła, bo wtedy nie miała. Zapomniałam juz o tym, a tu prosze kolejne pieniadze tego dnia :] Teraz tak siedze i mysle ze chyba mogłam wysłać jakiegos totka czy cos, skoro tak pieniadze mi dziś do 'kapsy' wpływają :]
A ta 'moja' paskuda, cały czas mi sms'y sle znad morza, odpoczywa sobie, bimba wręcz(wiem wiem zasłuzył) i mnie zamęcza :]
G.SMS :
'Nasypał mi się piaseczek za majteczki i nie wiem co począć :] ale i tak fajnie jest'
Ja sms w odpowiedzi:
'To niech Ci go ktos wydmucha(albo wytrzepie):] i nie rób mi ochoty na morze jak ja w miescie gnije - JESTES NIECZUłY:]] '
....
....
a ja też chciałam wysłać dziś Totka! i zapomniałam :/ może jutro się skuszę.. :p hehe :)
a z K. spałam z soboty na niedzielę, a moi rodzice dziś rano jechali :p
Dodaj komentarz