• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

mozesz podciac mi skrzydła a i tak bede latać

Kategorie postów

  • imprezowe (1)
  • melancholijne (3)
  • optymistyczne (14)
  • pełne nadziei (11)
  • rozterki damsko-meskie (8)
  • sytuacyjne (4)
  • z-pozoru-banalne (4)
  • z-zycia-wziete (41)
  • zakochane (2)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • MOJE ZDJECIA
    • po prostu ja
    • rybniczanka
    • rybniczanka2
  • odwiedzam
    • about-me
    • ambi
    • aviastra
    • ban shee
    • blackrose
    • butterfly21
    • calaja
    • carnation
    • gosik22
    • grainne
    • innaM
    • just-a-rebel
    • karotka
    • kumcia
    • la-rive
    • magicsunny
    • malena
    • mama
    • moje
    • passionate
    • paula
    • pika
    • serducho
    • stay-away
    • Wercia88
    • zielone

I think about You

To nie jest tak, ze Go odrzucam, bo podświadomie czuje ze coś jest nie tak. Ja po prostu tyle razy się 'sparzyłam', że boję się że znów nic z tego nie wyjdzie. Wiem, ze takie myślenie nie jest dobre i ze jeśli nie spróbuje to nie będę wiedziała jak to jest naprawdę. Czuję jednak lęk, który każe mi uciekać jak najdalej. Wiem jednak, że najwyższa pora zmierzyć się ze swoimi 'demonami', więc zaufam Mu, bo czuję ze warto. Nie będzie to łatwe, ale podobno nie ma rzeczy niemożliwych:)

Byłam dziś ze znajomymi na lodowisku w Pszowie na 20 :) Było fantastycznie, tak dawno nie jeździłam z powodów zdrowotnych, że myślałam ze nie dam rady jeździć. Myliłam się jednak, śmigałam po lodzie jakbym robiła to codziennie:)I nawet kondycje mam dobrą bo w ogóle sie nie zmęczyłam.Brakowało mi jazdy na łyżwach. Potem pojechaliśmy posiedzieć do klubu,było fajnie, ale... właśnie jest ale. Brakowało mi tam Jego obecności. Patrzyłam na znajomych i żałowałam, ze ze strachu odtrąciłam K.Więcej tego błędu nie powtórzę, nie mam już ochoty tęsknic za Nim tak bardzo:)
25 lutego 2007   Komentarze (6)
Malena
26 lutego 2007 o 00:41
nie boj sie... ja tez sie balam... jak to mowia: Bez ryzyka nie ma zabawy:) Jest ryzyko jest zabawa... cala naprzod:D
ka
25 lutego 2007 o 22:53
skąd ja to znam..wysoki stopień poparzeń;) ale i tak w końcu się skuszę:)
MagicSunny
25 lutego 2007 o 21:18
I tak zaufasz i tak. Nawet wbrew sobie. Takie jestesmy My - kobiety ;). Potrzebujemy ciepła i uczuć, miłego słowa i ciepłego spojrzenia... Faceci.... Potrafią nas wkurzyć do granic wytrzymałości... Jak mnie dzisiaj G. swoją drogą ;>. Ale... co byśmy bez nich zrobiły ;). I wice wersa :).
pika
25 lutego 2007 o 15:52
Czasami musimy wlasnie zobaczyc, ze jednak bez Niego jest gorzej:)
carnation
25 lutego 2007 o 11:10
kurde, tez bym wybrala sie na lyzwy, ale w mojej metropolii w zasadzie nie ma zadnego konkretnego lodowiska, mam do wyboru to male przed SCC (kuszace, bo darmowe :) albo w Spodku, ale tam z kolei duuuuzo ludzi, no i tak juz od kilku lat nie mialam lyzew na nogach- leza w szafie i czekaja na porzadne lodowisko :)
serducho
25 lutego 2007 o 07:53
ja mialam inaczej... mimo sparzen - ufalam... i kolejny raz i kolejny... do skutku... az trafilam na Mojego Jedynego i juz! :)

Dodaj komentarz

Rybniczanka | Blogi