• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

mozesz podciac mi skrzydła a i tak bede latać

Kategorie postów

  • imprezowe (1)
  • melancholijne (3)
  • optymistyczne (14)
  • pełne nadziei (11)
  • rozterki damsko-meskie (8)
  • sytuacyjne (4)
  • z-pozoru-banalne (4)
  • z-zycia-wziete (41)
  • zakochane (2)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • MOJE ZDJECIA
    • po prostu ja
    • rybniczanka
    • rybniczanka2
  • odwiedzam
    • about-me
    • ambi
    • aviastra
    • ban shee
    • blackrose
    • butterfly21
    • calaja
    • carnation
    • gosik22
    • grainne
    • innaM
    • just-a-rebel
    • karotka
    • kumcia
    • la-rive
    • magicsunny
    • malena
    • mama
    • moje
    • passionate
    • paula
    • pika
    • serducho
    • stay-away
    • Wercia88
    • zielone

Co może przyjść - tego nigdy nie wiesz...

Nic na siłę. Nie ma sensu niczego przyspieszać. Wszystko dzieje sie samo, powoli, jakby po za mną. Wszystko się powoli wyjaśnia i już mam prawie pewność z Kim chce być.

Ostatnio uświadomiłam sobie że poznałam Go w trudnym momencie mojego życia. W nocy z 23/24 października ok 1 dowiedziałam sie że moja bratowa ma raka. W tym samym momencie On wysłał do mnie pierwszego meila. To tak jakbym z jednej strony została powalona na ziemie zła wiadomością,a z drugiej strony On stał sie nadzieja na to ze sie podniosę. To jest jak znak. Takich znaków nie można lekceważyć. Na każdym kroku przekonuje się, ze mogę na niego liczyć, ze mu zależy, ze do siebie pasujemy.

Z jednym łączy mnie coraz więcej a z drugim jakbym stała w miejscu. Nic sie nie rozwija, wiec chyba nie ma nad czym się zastanawiać?

No i przestałam sie już bać ujawniać swoje odczucia. Szczerze zaczęłam mu mówić ile dla mnie znaczy. Jeszcze może nie robie tego zbyt otwarcie. Jeszcze może nie mowie tego co by chciał usłyszeć, ale jestem już na dobrej drodze. Powoli wychodzę ze swojej skorupy i jest w tym duża Jego zasługa.C o ja mówię duża. To jest właściwie tylko i wyłącznie Jego zasługa. Juz dawno nikomu nie udało sie mnie tak bardzo otworzyć

Przy tobie wiarę mam
Me oczy mają blask
Nadzieje płoną nam
Że zostaniesz ze mną jeden raz
Ten jeden raz dziś
Ten jeden raz


W pracy młyn non stop praca i praca. Nieważne czy tydzień roboczy czy weekend, ja pracuje. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam tak szybkie tempo. To chyba nie dla mnie, nie na dłuższa metę.

21.04 - Szóste urodzinki mojego bratanka. Wiktorku Wszystkiego Naj :]]
20 kwietnia 2007   Komentarze (8)
acquaintance
22 kwietnia 2007 o 17:46
dobrze ze już się nie boisz - o uczuciach warto mowic:):*
Marzi
21 kwietnia 2007 o 23:17
Myślę, że to faktycznie mógł być jakiś znak z Nim:* Nie można tego lekceważyć. A zresztą skoro tak idealnie się Wam układa;) Zawsze warto spróbować:) Współczuję z tą pracą. Nie masz lekko. Ja też pracuję, dziennie, prócz weekendów znaczy się, ale też czasem wysiadam. Mimo, iż nie mam takich obrotów jak Ty:* Miłej niedzieli:)
butterfly21
21 kwietnia 2007 o 18:58
Masz rację, takich znaków nie można lekceważyć ja nie zlekceważyłam i jestem szczęśliwa jak nigdy:)
la_rive
21 kwietnia 2007 o 13:09
skomplikowane to Twoje życie uczuciowe :))
Demente
21 kwietnia 2007 o 12:26
No i widzisz, nic na sile, wszystko pozostawić trzeba czasowi. Zrobiłaś tak i podziałalo :) Przykro mi z powodu Twojej bratowej :* Mam nadzieje, ze wyjdzie z tego :) U mnie rowniez new :)
pAuLa^^
21 kwietnia 2007 o 11:40
oby bylo dobrze :* i sto lat dla bratanka! :)
serducho
21 kwietnia 2007 o 07:19
cczy to mlot czy kowadlo czy Trzeci? :)
Gosik22
20 kwietnia 2007 o 23:44
najwazniejsze wiedziec czego sie chce albo kogo...:)

Dodaj komentarz

Rybniczanka | Blogi