'Bo serca są po to by krwawić tesknotą'...
Dopiero dzisiaj dotarło do mnie to co ostatnio się dzieje, dopiero dzisiaj uświadamiam sobie co stało sie wczoraj
Czuję się jak bym zdradziła swoje ideały, zasady, przekonania. Wcale nie jest mi źle z tego powodu. Może tak, jak postepuję teraz jest lepiej. Chyba właśnie tak jest.
Teraz na wiele spraw patrzę inaczej niz wcześniej. Człowiek zmienia się każdego dnia . Teraz jest mi lepiej, łatwiej, ale gdzieś tam w głębi czuje niedosyt.
'Mam czysciutkie sumienie...' narazie... granica jest cienka
Jedyne moje 'przewinienie' jest takie ze chce być szczęśliwa, czy jest w tym coś złego?
Staram sie nie obiecywać więcej niż mogę dać. Nie robić złudnych nadziei. Szczerze mówię o co mi chodzi i czego w danej chwili chce. Wiem, ze to mnie nie uchroni od błedów, bo jesli On się zaangażuje a ja nie, to na nic będzie ta moja szczerość i otwartość. I tak będzie cierpiał. Nie wiem czym ja sie przejmuje, przeciez to mnie faceci do tej pory ranili i wykorzystywali. To ja cierpiałam z ich powodu, więc teraz powinnam sie cieszyć, ze mam szansę sie zrewanzować, ale sie nie ciesze. Ja cała z ta swoja szczeroscią, wiara w inych, ja z ta swoja 'dłonią' zawsze gotową do pomocy, nie potrafie myslec że mogła bym Kogos swiadomie zranić.Bo nie mogła bym...
Dzisiaj chowam przed Toba swoja twarz G, bo nie chce zebys widział wszystkie te negatywne emocje skierowane przeciw Tobie
Powiedziałam Ci kiedys G że nie żałuje że Cie poznałam. Teraz żałuję. Bo mogła bym spotkac Kogos z Kim była bym szczęsliwa, a poniewaz spotakałam Ciebie, to teraz będe unieszczesliwiać innych. Nieswiadomie. Czuje to, za dużo we mnie złosci do Ciebie i zalu, o to że mnie oszukałeś, o to jak mnie potraktowales. A te wszystkie negatywne emocje skierowane do Ciebie, bede przezucać na innych facetów. Bedzie tak, dopóki nie odnajdę w sobie spokoju, dopóki nie uda mi sie tego zagłuszyć. Wiem to, bo przechodziłam przez to cztery lata temu. Długo to trwało zanim się 'oczyściłam', szkoda ze los postawił na mojej drodze Kogoś, Kto zburzył to wszystko co mi sie udało odbudować. Ciagle naiwnie wierzę, ze za trzecim razem los potraktuje mnie łagodniej.
__________________________________________________________________________
..skrzywdzona, dlatego rani innych.
To nie jest dobry pomysł!
U mnie stało się to "uzależnieniem".
Słyszałam od chłopaków, z którymi byłam, że NIE UMIEM KOCHAC.
Nie bądź z kims, na kim Ci w ogóle nie zależey, bo ranisz... a pamiętaj, że robisz sama sobie przy tym krzywde.
Pozdrawiam :)
Czas wiele daje, wiem coś o tym, ale łatwo nie jest.
Ściskam:*
ja z moich exow leczylam sie... obrzydzaniem ich sobie. ale konkretnie ich. nie dorabialam do nich filozofii, i ciagle wierzylam, ze istnieja inni faceci. o. :) i zawsze dzialalo.
byle tylko trafić na porzadnego gościa. że nam kobietom tak ciężko jest ... :/
Zrób no porządek z tym moim podwójnym komentem :)
A co do mszczenia się to nie uważam by to było dobre rozwiązanie... Zwłaszcza mścić się na kimś tylko dlatego, że jest facetem a do tej pory oni Cię ranili...
Zgadzam się z Raven
Zmierz się z nim. On nie jest jedynym męskim osobnikiem, który zasługiwał na twoją uwagę...
Dodaj komentarz